(0 33) 863 15 81 (0 33) 863 18 49
zso_lodygowice@poczta.onet.pl

Niedzielna wycieczka na Magurkę

27.10.2013r. w piękną i słoneczną niedzielę wyruszyliśmy w Beskid Mały. Naszym celem było zdobycie najwyższego szczytu tej części Beskidów- Czupla o wysokości 933 m n.p.m.  Pełni zapału podążyliśmy czerwonym szlakiem wiodącym niezwykle malowniczą trasą, dzięki czemu mogliśmy podziwiać rozległą panoramę Beskidu Małego, Śląskiego z kulminacją Skrzycznego oraz Żywieckiego z górującą „ Królową Beskidów”- Babią Górą. Niemal od razu, spontanicznie zrodził się pomysł by następnym razem „ zdobyć” najwyższy szczyt Beskidu Żywieckiego. Jednak czy aura pogodowa nadal będzie sprzyjająca?

Wszystkim dopisywał wyśmienity nastrój, którego nie zmieniło nawet strome podejście na Czupel. Wręcz przeciwnie, po wdrapaniu się na górski grzbiet mieliśmy tyle energii, że trzeba było ją w jakiś sposób zagospodarować… Biegaliśmy więc obsypując się wzajemnie suchymi liśćmi. Po chwili większość z nas (nie wyłączając opiekunów) przypominała leśne stwory- brudne, kudłate, ale jakże szczęśliwe!!!

Po dotarciu na szczyt nadal byliśmy pełni wigoru toteż dla uczestników eskapady trzeba było wymyślić nowe zadanie.- zabawa w chowanego. Podzieliliśmy się na dwa zespoły : męski i żeński. Najpierw chowali się chłopcy. Krzycząc radośnie szybko zdradzili miejsce swojego pobytu, z resztą wcześniej nie ukrywali gdzie zamierzają się schować. Pierwsza runda zakończyła się po trzech minutach zwycięstwem dziewczyn. Kolejne rundy tej prostej i jednocześnie niebywale absorbującej zabawy, bez względu na wynik, kończyły się gromkim śmiechem.

Chętnie zostalibyśmy dłużej w tym miejscu, ale nadszedł czas by udać się dalej w kierunku Magurki Wilkowickiej. Po drodze niektórzy z nas śpiewali, inni ruszyli w poszukiwaniu grzybów. Po dotarciu do schroniska na Magurce doznaliśmy szoku- nikt z nas chyba nie widział wcześniej tak długiej kolejki, która wiła się do bufetu. Szybko więc opuściliśmy budynek by na leśnej polanie skonsumować to co jeszcze zawierały nasze „wypasione” plecaki.

Po zasłużonym odpoczynku ruszyliśmy w drogę powrotną snując fascynujące opowieści. Nadal pełni byliśmy sił, ale jakoś nikomu nie śpieszyło się do domu… a co chwila ktoś zadawał pytanie „ to gdzie idziemy w przyszłym tygodniu?”

To była piękna, bardzo mile i aktywnie spędzona niedziela.

Bardzo dziękujemy Wszystkim, którzy zechcieli podzielić się swoim wolnym czasem i spędzić go w gronie miłośników łona natury. Do zobaczenia na turystycznym szlaku.

Dagmara Sz. i reszta górskiej Ekipy.

powrót
Strzałka do góry